Warto wracać do przeszłości… Concours Hippique International Official czyli CHIO Olsztyn

Nasz cykl „Pocztówek z przeszłości”, rozpoczynamy zdjęciami zrobionymi na przestrzeni lat podczas CHIO (CSIO) w Olsztynie. Archiwum to pochodzi ze zbiorów Bogny Kotkowskiej.

Warto wiedzieć kiedy po raz pierwszy zorganizowano w Polsce (wtedy) Ludowej zawody międzynarodowe. Był to rok 1964 a nazwa wydarzenia: Międzynarodowe Oficjalne Zawody Konne w Olsztynie (CHIO), obecnie CSIO. Starowały tam takie sławy jak: Paul Schockemőhle, Hugo Simo czy Karl-Heinz Giebmanns, nie zabrakło także Alwina Schockemőhle. Stadion olsztyńskiego AZS był tłumnie odwiedzany nie tylko przez młodzież z Akademii Rolniczej, ale także miłośników jeździectwa z innych części kraju. Jedną z ciekawostek stanowił zorganizowany podczas CHIO Olsztyn – Klub Miłośników Jasia Kowalczyka.

W zawodach tych uczestniczyli zawsze najlepsi polscy zawodnicy. Cytując „Polskie konie wierzchowe” autorstwa Jerzego Chachuły i Wandy Bucholc-Ferenstein:

„W latach 1956-1979 polscy jeźdźcy zajęli 126 I miejsc w konkursach indywidualnych i 7 I miejsc w konkursach o Puchar Narodów. Spośród tych 126 miejsc – 72 wygrano na zawodach CHIO w Olsztynie, 31 w konkursach organizowanych na terenie innych krajów demokracji ludowej i 23 w krajach Europy Zachodniej. Spośród 7 zwycięstw w konkursach o Puchar Narodów 5 miało miejsce w Olsztynie, a nie zawsze uczestniczą w nich najlepsze ekipy europejskie. Wyniki te nie dają nam pełnej satysfakcji, ale są najlepsze z osiąganych przez jeźdźców z poszczególnych krajów demokracji ludowych. Na tę sytuację wpływ miały: brak dostatecznej liczby koni o klasie międzynarodowej, a także brak dostatecznej ilości spotkań międzynarodowych a zwłaszcza z czołowymi ekipami krajów Europy zachodniej. Ten ostatni czynnik ma szczególnie ujemny wpływ na poziom wyszkolenia naszych jeźdźców i koni.”

Jakże inaczej teraz wygląda świat dyscypliny skoków przez przeszkody: możesz startować wszędzie, możesz wygrać wielkie pieniądze i nie ważne jaki paszport ma twój koń – ważne, aby wytrzymał trudy treningu i startów.

W dzisiejszej galerii są zdjęcia niepodpisane, mogę się tylko domyślać, że Jan Kowalczyk dosiada ogiera Ronceval czy wspomnianej we wstępie do całego cyklu klaczy Drobnica.

Jak już wspominaliśmy – nie wszystkie zdjęcia są podpisane. Czasem nie wiadomo jaki koń albo jaki jeździec widnieje na fotografii. Jeżeli ktoś z Was jest pewien, jakiego konia przedstawia zdjęcie lub kto go dosiada to proszę o informację na adres: cuber@pzhk.pl

Kto trafnie odgadnie nazwę konia lub zawodnika na minimum 3 zdjęciach (z dowolnego cyklu) otrzyma roczną prenumeratę „Hodowcy i Jeźdźca” lub bardzo wartościową książkę o eksterierze i użytkowości konia sportowego „Koń KWPN – selekcja do wyczynu” wydaną przez Polski Związek Hodowców Koni.

Czekamy na Wasze typy! Sięgnijcie do starych numerów Konia Polskiego, zapytajcie starszych kolegów.

Anna Cuber

Warto wracać do przeszłości,
by lepiej być przygotowanym na przyszłość.


Zainteresowanym tym tematem przypominamy, że uruchomiliśmy oddzielny Newsletter,
specjalnie dla kategorii „Pocztówki z przeszłości”.

Scroll to Top