Przekarmienie, zaburzenia metaboliczne, ochwat – to tematyka naszych ostatnich newsletterów. Zwieńczeniem tego obszaru „zdrowotno-żywieniowego” będzie dzisiaj mięśniochwat – stosunkowo często występująca choroba mięśni, powstającą na tle zaburzeń przemiany materii. Schorzenie to pojawia się nie zawsze jako konsekwencja naszej niedbałości o konia, nie rzadko jest wynikiem nieświadomości jego możliwych przyczyn. W odróżnieniu od wiedzy na temat ochwatu, w której nauka w ostatnich latach nie dokonała żadnych istotnych przełomów, wiedza o chorobach mięśni u koni w ostatniej dekadzie to zupełnie nowe odkrycia naukowe.
Co ciekawe, niemałą rolę odgrywa tutaj podłoże genetyczne, chociaż stosunek do dziedziczenia schorzenia zmienia się dynamicznie w czasie. To, co zawsze pozostaje niezmienne i jest aktualne bez względu na okoliczności, to racjonalne postępowanie z koniem i racjonalne żywienie – zgodne ze specyfiką końskiego przewodu pokarmowego i procesów trawienia oraz bezpośrednio dopasowane do indywidulanych potrzeb danego osobnika. Jest to kluczowe przede wszystkim dla koni z predyspozycjami do schorzeń układu mięśniowego, pozostaje jednak istotne również dla każdego konia, który pozostaje w treningu sportowym, a nawet rekreacyjnym. Gdy po dniach spędzanych jedynie w stajni, bez zmodyfikowania diety i bez odpowiedniej dawki ruchu, koń nagle wychodzi na normalny, intensywny trening lub kilkugodzinną jazdę, musimy liczyć się z porażeniem mięśni, w najłagodniejszej postaci objawiające się postępującą sztywnością chodu, niechęcią do ruchu, poceniem się. Tak rozpoczyna się mięśniochwat zwany sporadycznym mięśniochwatem porażennym.
W miarę zaawansowania porażenia do powyższych objawów często dochodzą kolejne: bolesność i twardość mięśni zadu, przyspieszony oddech, objawy kolkowe. W takiej sytuacji bezwłocznie powinniśmy wezwać lekarza weterynarii, a w między czasie zapewnić koniowi spokojne miejsce w stajni, okryć go derką i bacznie obserwować jego zachowanie do czasu przybycia lekarza. Dokładne zdanie relacji na temat zachowania zwierzęcia pozwoli mu na szybsze działanie i odpowiednie zaopatrzenie konia lekami. Pamiętajmy, nasza szybka reakcja i zawezwanie lekarza w pierwszych godzinach od pojawienia się symptomów porażenia może wpłynąć na stosunkowo szybkie cofnięcie się objawów. Musimy mieć jednak również świadomość, że u niektórych koni obserwuje się nawracające objawy mięśniochwatu nawet przy minimalnym wysiłku. Dochodzi do tego pomimo przestrzegania zasad żywienia i treningu przyjętych dla zapobiegania sporadycznej formie choroby. Wówczas mamy do czynienia prawdopodobnie z chronicznym mięśniochwatem. Może on pojawić się praktycznie u wszystkich ras. Wiele koni jest podatnych na tę formę choroby z powodu wrodzonych zaburzeń czynnościowych mięśni. W tym przypadku mięśniochwat pojawia się jako wynik wpływu określonych czynników środowiskowych wywołujących martwicę mięśni u koni genetycznie do tego predysponowanych.
Literatura naukowa dotycząca miopatii jest bardzo rozbudowana. Jest w niej mowa o procesach patofizjologicznych związanych z nawracającym mięśniochwatem pod postacią miopatii ze spichrzaniem polisacharydów (PSSM) oraz o nawracającym rozpadzie mięśni prążkowych (RER). Tu pojawia się wątek genetyczny, który przyczyny schorzeń mięśni upatruje we wrodzonych zaburzeniach spichrzania glikogenu. Najprościej rzecz ujmując, zjawisko to prowadzi do gromadzenia się niedostępnego biologicznie wielocukru w glikolitycznych włóknach mięśniowych typu 2 (włókna mięśniowe szybko kurczące się). Kliniczne objawy PSSM u koni potrafią przyjąć bardzo różnorodną formę, od zaniku mięśni i postępującej słabości (najczęściej u koni zimnokrwistych) do bólu mięśni i zaburzeń chodu (u gorącokrwistych). Możemy też mieć do czynienia z powysiłkowym rozpadem mięśni prążkowanych, często przypisywanemu quarterom, choć występuje on także u innych ras. Przyczyn RER – nawracającego rozpadu mięśni prążkowanych – upatruje się w stresie oraz dłuższym braku aktywności przed większym wysiłkiem fizycznym. Do tego rodzaju miopatii predysponowane są konie gorącokrwiste (najczęściej młode, nerwowe klacze, konie arabskie czy kłusaki amerykańskie). Naukowcy wskazują tutaj (chociaż niejednoznacznie), że nawracający rozpad mięśni prążkowanych ma prawdopodobnie podłoże dziedziczne, ale jej faktyczne dziedziczenie nie jest tak jasne jak w przypadku PSSM. Ile jednak źródeł informacji na ten temat, tyle różnych teorii.
Warto jeszcze nadmienić, iż wysoka ilość przeprowadzonych badań poświęconych PSSM pozwoliła na ustalenie dwóch niezależnych typów choroby – typu 1, za który jest odpowiedzialny specyficzny gen oraz typu 2, dla którego przyczyny pozostają (jeszcze) nieznane. Co ciekawe, uznanie drugiego typu za schorzenie nie dziedziczne przez część naukowców jest wynikiem braku znalezienia genu za nie odpowiedzialnego! Mutację genetyczną można znaleźć u ponad 20 ras koni (rzadziej – u arabów i koni pełnej krwi, a wiec u ras lekkich), ale statystycznie co trzeci mięśniochwat jest konsekwencją przyczyny poza genetycznej (stan wiedzy na dziś). Co ciekawe, w przytaczanej literaturze coraz częściej pojawia się też wątek bezobjawowego występowania PSSM.
Z perspektywy żywieniowej, oprócz przekarmienia węglowodanami (konie spożywające znaczne ilości ziarna są bardziej narażone na wystąpienie mięśniochwatu niż konie żywione dietą ubogą w węglowodany i tłuszcze, przy czym mechanizm tego zjawiska nie jest do końca poznany), przyczyn mięśniochwatu upatruje się także w zaburzeniach elektrolitowych (sód, potas, magnez i wapń są niezbędne do prawidłowego skurczu mięśnia, o czym pisaliśmy w newsletterze dotyczącym preparatów elektrolitowych) i dlatego ważne jest utrzymywanie stężenia tych pierwiastków w prawidłowym przedziale wartości fizjologicznych. Literatura wskazuje także na konieczność uzupełniania niedoboru witaminy E i selenu – przemiany oksydacyjne związane z wysiłkiem to w konsekwencji wytwarzanie wolnych rodników, a obydwa składniki zapobiegają utlenianiu lipidów w błonach komórkowych. Chociaż naukowcy wskazują jednocześnie na brak bezpośrednich dowodów na ścisłą zależność pomiędzy niedoborem tych elementów a występowaniem mięśniochwatu, niektóre doniesienia mówią jednak o tym, iż systematyczność podawania selenu i witaminy E może łagodzić objawy choroby. Co jest jednak ciekawe – podwyższone stężenie selenu i witaminy E w tkankach koni chorych wynikać może z nadpodaży tych elementów w dawce zadawanej przez nadgorliwych właścicieli. Dlatego suplementujmy zawsze z umiarem i zgodnie z zaleceniami prowadzącego konia lekarza weterynarii lub żywieniowca.
Bez względu na podłoże schorzeń związanych z miopatią mięśniową, postępowanie lecznicze oraz prewencyjne dla koni ze skłonnością do mięśniochwatu powinno skoncentrować się na utrzymaniu konia w regularnym ruchu i codziennym wysiłku fizycznym na standardowym poziomie, z racjonalnym dawkowaniem obciążeń, ograniczeniu stresu oraz na żywieniu bogatym w dobrej jakości paszę objętościową i węglowodany strukturalne. Kluczowe dla diety pozostaje odpowiednia kaloryczność dziennej dawki pokarmowej, ograniczenie ilości zadawanych cukrów prostych i odpowiednie zabezpieczenie organizmu w składniki mineralne i witaminy, z naciskiem na antyoksydanty, selen i makroelementy. Oznacza to także siano z niską zawartości NSC (poniżej 12%). Poprawna dieta i odpowiednia dawka ruchu zmniejsza opisane ryzyka, chociaż ich definitywnie nie eliminuje.
Tekst: Anna Pięta
Zapraszamy do zapisania się na specjalną listę Newslettera z Poradami żywieniowymi!